Jak duże jest zainteresowanie siatkówką kobiet w Polsce? Czy widzi pan potencjał na większą popularyzację tej dyscypliny?
W tym momencie siatkówka jest najchętniej oglądanym sportem drużynowym kobiet w naszym kraju. Po brązowym medalu w Lidze Narodów i dobrym występie reprezentacji w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu ta popularność ciągle się zwiększa.
Pełnił pan funkcję trenera reprezentacji Polski w siatkówce kobiet. Jakie różnice dostrzega pan w prowadzeniu drużyny klubowej a reprezentacji narodowej?
Prowadzenie drużyny klubowej i reprezentacji narodowej to dwa różne wyzwania, mimo że obie te role opierają się na zarządzaniu zespołem sportowym. W klubie gra się dla konkretnego miasta, regionu, reprezentacja to gra dla kraju – czyli dla olbrzymiej rzeszy ludzi, którzy utożsamiają się z jej sukcesami.
Trener drużyny narodowej często ma większą swobodę wyboru w zakresie selekcji zawodniczek czy zawodników, bo może powoływać graczy z różnych klubów w całym kraju, jak i grających za granicą, co pozwala mu na ogół na stworzenie drużyny z najlepszych dostępnych talentów. Niemniej jednak presja ze strony mediów i kibiców sprawia, że wybory te bywają trudniejsze niż w przypadku drużyn klubowych.
Kolejną istotną różnicą jest styl gry. Trener reprezentacji ma zazwyczaj ograniczony czas na pracę z zawodnikami. Gracze, którzy na co dzień występują w różnych ligach i systemach, muszą szybko zaadaptować się do taktyki i systemu gry zaproponowanego przez trenera, bardziej uniwersalnego stylu gry, co często utrudnia wprowadzenie bardziej skomplikowanych schematów.
Zarówno w klubie jak i reprezentacji trener poświęca czas na budowanie atmosfery pracy i wzajemnych dobrych relacji w zespole, jednak trener klubowy ma znacznie więcej czasu, pracując przez dziewięć miesięcy z tymi samymi zawodniczkami. Sezon kadrowy to około trzymiesięczny okres pracy.
Jak wygląda proces selekcji nowych zawodniczek do drużyny siatkarskiej Metalkas Pałac Bydgoszcz?
Na przestrzeni lat proces ten uległ pewnym zmianom. Kiedyś główny nacisk kładziono na poszukiwanie zawodniczek wśród własnych wychowanek, ale odkąd na rynku pojawili się menedżerowie, rekrutacja wygląda nieco inaczej. W naszym klubie nadal szkolimy młodzież i dajemy jej szansę na zaistnienie w drużynie seniorskiej, jednak równocześnie korzystamy z ofert zawodniczek dostępnych na rynku. Przy ich wyborze kierujemy się przede wszystkim jakością ich gry, a także analizujemy, czy nasz budżet pozwala sprostać finansowym oczekiwaniom menedżera oraz samej zawodniczki.
Jakie były najważniejsze momenty w pana karierze trenerskiej, które ukształtowały pana podejście do prowadzenia klubu?
Początkowo nie planowałem prowadzenia klubu, jednak choroba ówczesnego prezesa sprawiła, że zdecydowałem się pokierować spółką Pałac Bydgoszcz. Myślę, że mam nieco łatwiej, ponieważ przez wiele lat pracowałem jako trener zarówno drużyn kobiecych, jak i męskich, co nauczyło mnie budować zespół nawet przy ograniczonym budżecie. W zarządzaniu klubem kluczowe jest, aby być wiarygodnym i wypłacalnym. Oczywiście, dążę do pozyskania dużego sponsora tytularnego, jednak Bydgoszcz od lat jest znana z solidności finansowej oraz wysokiego poziomu szkolenia młodzieży, pomimo relatywnie skromnych środków.
Jakie doświadczenia z pana kariery trenerskiej miały największy wpływ na pański styl zarządzania klubem?
Przyglądałem się pracy Waldemara Sagana, z którym współpracowałem najdłużej jako trener. Przez ponad ćwierć wieku był prezesem naszego klubu i jednym z twórców ligi zawodowej w Polsce. To on wywarł na mnie największy wpływ. Miarą jego pracy, a od sześciu lat także mojej, jest fakt, że rozpoczynamy już 34. sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Co według pana przyczyniło się do sukcesów drużyny siatkarskiej kobiet Metalkas Pałac Bydgoszcz na arenie krajowej i międzynarodowej?
W przeszłości zawsze mieliśmy solidnego sponsora tytularnego, wsparcie miasta oraz szereg mniejszych sponsorów, co stanowiło stabilną podstawę finansową klubu. Były to jednak inne czasy. Kiedy na rynku pojawiły się spółki skarbu państwa, które zaczęły mocno wspierać inne kluby, nasze wyniki zaczęły się pogarszać. Sporadycznie korzystaliśmy z takiej pomocy, i to w niewielkim zakresie, co utrudniało nam rywalizację na równych zasadach z drużynami mającymi większe wsparcie finansowe.
W jaki sposób klub inwestuje w rozwój młodych zawodniczek i jakie znaczenie ma akademia siatkarska?
Tak jak już wcześniej wspominałem, wyróżniającym się wychowankom dajemy szansę na rozwój w drużynie seniorskiej i nie zamierzamy odchodzić od tej filozofii. Obecnie w naszym składzie mamy zawodniczki takie jak Pola Nowakowska, Ewelina Franz, Monika Jagła, Oliwia Ziółkowska, Natalia Sidor oraz Paulina Jędrzejczak, które grały w naszych drużynach młodzieżowych, a teraz mają okazję zaprezentować swoje umiejętności na parkietach Tauron Ligi.
Jakie są najbliższe cele drużyny w Tauron Lidze oraz na arenie międzynarodowej?
W tym sezonie naszym celem jest awans do play-offów, czyli znalezienie się w pierwszej ósemce rozgrywek. Oczywiście, chcielibyśmy zajść jak najdalej, jednak jak to w sporcie bywa, ostateczne wyniki zweryfikuje parkiet.
W jaki sposób współpraca z partnerami biznesowymi, takimi jak SEDIVIO, wpływa na rozwój klubu?
Dzięki wsparciu sponsorów i partnerów jesteśmy w stanie pokryć wszystkie wydatki organizacyjne oraz zabezpieczyć budżet, co pozwala nam na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Oczywiste jest, że im więcej firm nas wspiera, tym większe mamy możliwości pozyskania lepszych zawodniczek z rynku, co bezpośrednio przekłada się na jakość naszego zespołu.
Jakie są plany klubu na najbliższą dekadę, jeśli chodzi o rozwój zarówno sportowy, jak i biznesowy?
Cały czas marzymy o powrocie do walki o medale i to jest nasz cel na najbliższe lata. Jeśli firma taka jak SEDIVIO dostrzega w nas ten potencjał, to motywuje nas to do jeszcze bardziej wytężonej pracy w kierunku, który sobie wyznaczyliśmy. Wsparcie takich partnerów daje nam dodatkowy impuls do dążenia do najwyższych wyników, zarówno na parkiecie, jak i w rozwoju klubu.